Sąd Najwyższy zajął się ostatnio skargą emeryta, który zniecierpliwiony czekaniem na wyrok sądu wystąpił o 3 tys. odszkodowania za przewlekłość postępowania.
Proces przeciwko ZUS, w którym żądał korzystnego przeliczenia emerytury, rozpoczął się jeszcze w sierpniu 2015 r. Złożył wtedy odwołanie od decyzji ZUS odmawiającej ponownego przeliczenia jego emerytury. Aż 11 miesięcy zajęło sądowi okręgowemu rozpatrzenie tej sprawy i wydanie niekorzystnego dla emeryta wyroku w lipcu 2016 r. Po tym jak emeryt złożył wniosek o uzasadnienie tego orzeczenia, we wrześniu 2016 r. mógł skierować apelację do sądu drugiej instancji. Aż do grudnia 2017 r. w sprawie nie został nawet wyznaczony termin rozprawy. Dlatego emeryt wystąpił o odszkodowanie za przewlekłość postępowania. Sąd Najwyższy w postanowieniu wydanym 6 grudnia 2017 r. uznał roszczenia 83-latka i przyznał mu 2 tys. zł rekompensaty.