Posłowie opozycji chcą, żeby komisję ds. Amber Gold połączyć z inną – ds. SKOK.
Nie ma takiej możliwości. Po pierwsze, wynika to wprost z konstytucji, bo komisja ma swoje umocowanie w art. 111, który mówi, że przedmiotem badania może być konkretna sprawa. To samo powielone jest w ustawie o komisji śledczej. Ponadto do ustawy o komisji śledczej jest szereg wyroków Trybunału Konstytucyjnego i wiele opinii biura analiz sejmowych. Z mojej wiedzy wynika, że to jest uregulowane w sposób absolutnie jednoznaczny.
Osoba, która jest wzywana przed komisję, musi wiedzieć, w jakiej sprawie jest wezwana. Wśród pytań, które zadawała mi opozycja, były takie, jak ja sobie wyobrażam, że mamy ruszyć we wrześniu, skoro rozmawiamy o setkach tysięcy dokumentów. Jednocześnie opozycja składa wniosek, żeby dołożyć kolejną sprawę, która też jest duża. Więc nie tylko z przyczyn prawnych, ale czysto technicznych, to są sprawy nie do połączenia.
Powinna powstać osobna komisja ds. SKOK?
Jeśli opozycja uważa, że powinna, to niech napisze projekt uchwały i go złoży. W sprawie SKOK Wołomin, bo on jest tu problemem, prokuratura wszczęła postępowanie właśnie w stosunku do urzędników, którzy nie dopełnili obowiązków. Jeżeli prokuratura nie poradzi sobie z tą sprawą, to ta komisja będzie miała uzasadnienie.
Na razie prokuratura wszczęła dokładnie to postępowanie, o którym mówi opozycja.
Pani osobisty stosunek do Donalda Tuska w związku z katastrofą smoleńską może rzutować na prowadzenie obrad komisji?
Będąc w Sejmie, nigdy nie wyraziłam swojego osobistego stosunku do Donalda Tuska. Od lat wykonuję zawód, który wymaga ode mnie oderwania emocji od sprawy. Jestem na to odporna. Nie mam osobistego stosunku do Donalda Tuska.
Czy uważa pani, że apele smoleńskie przy okazji każdej ważnej uroczystości rocznicowej to dobry pomysł?
Nigdy nie wypowiadałam się na temat pomników, ich wyglądu, lokalizacji i nie chcę wypowiadać się na temat apeli. Zaakceptuję każdą decyzję, byleby nie było kolejnego głosu w tej sprawie. Ja nie jestem od pomników i apeli.
Małgorzata Wassermann jest adwokatem, do Sejmu weszła z listy PiS. Na szefową komisji ds. Amber Gold wybrano ją w piątek. Jej ojciec Zbigniew Wassermann, poseł PiS, zginął w katastrofie smoleńskiej