Dwudniowa wizyta Emmanuela Macrona była szykowana od grudnia. Termin, choć już nie szczegółowy program, został ustalony, gdy z Warszawy przyszedł sygnał, że lepiej będzie, jeśli francuski przywódca pojawi się nad Wisłą dopiero w czerwcu. Powód: obawa, że prezydent wykorzysta swój pobyt dla krytyki ekipy PiS i wsparcia Koalicji Europejskiej.
Czy rzeczywiście istniało takie ryzyko, nie jest jasne. Protokoły dyplomatyczne obu krajów ustalają programy wizyt na najwyższym szczeblu w najmniejszych szczegółach, nie pozostawiając wiele czasu na improwizację. Ale też Macron w przeszłości wielokrotnie ostro krytykował rząd PiS, mówiąc np. latem ub.r. w Sofii, że „Polska zasługuje na lepszy rząd”.