Borowski zauważył w rozmowie z Onetem, że w przeszłości obecny prezes PiS "chętnie wysuwał ś.p. Lecha Kaczyńskiego" na różne stanowiska: prezesa NIK, prezydenta Warszawy, czy prezesa PiS.
- On lubi kierować z drugiego rzędu. Nigdy "nic nie wie" - podkreślił Borowski.
Borowski odnosząc się do publikacji "Gazety Wyborczej" opisujących tzw. taśmy Kaczyńskiego podkreślił, że jego zdaniem jest to sprawa rozwojowa.
- Dla mnie ciekawa jest postać księdza Sawicza. Zastanawiam się co to jest za postać. Tu nie ma przypadków. Jeżeli się powołuje radę Instytutu, to wybiera się ludzi, którym się ufa - mówił Borowski o byłym duchownym zasiadającym w radzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Z piątkowej publikacji "Wyborczej" opisującej zeznania austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera wynika, że Kaczyński miał sugerować Austriakowi przekazanie temu duchownemu 50 tys. zł za podpis pod uchwałą wymaganą do realizacji inwestycji na gruntach spółki Srebrna (chodziło o budowę dwóch, 190-metrowych wieżowców).