Mamy dobrą wiadomość dla wykładowców. Od 1 października 2018 r., czyli od czasu wejścia w życie konstytucji dla nauki, nie ma już wątpliwości, że przysługują im podwyższone koszty podatkowe. Skarbówka potwierdza to w najnowszej interpretacji.
Sprawa dotyczyła podatniczki, która od kilkunastu lat jest zatrudniona w ramach stosunku pracy jako nauczyciel akademicki. Od 2016 r. jest profesorem wyższej uczelni. Na każde zajęcia ze studentami przygotowuje autorskie materiały dydaktyczne, po czym następuje przeniesienie praw autorskich do utworów na rzecz pracodawcy. Prowadzi też w sposób ciągły badania naukowe, których wyniki publikuje w postaci raportów oraz artykułów w czasopismach naukowych.
Czytaj także: Pracownicy twórcy wygrywają 50-proc. koszty
Zawarta przez wnioskodawczynię umowa o pracę przewiduje m.in.: prowadzenie zajęć dydaktycznych oraz egzaminów i zaliczeń, odbywanie konsultacji ze studentami oraz możliwość wykonywania dodatkowych zadań związanych z działalnością naukowo-badawczą pracodawcy. Całość otrzymywanego przez nią wynagrodzenia wynika z korzystania przez nią z praw autorskich i rozporządzania tymi prawami. Wynagrodzenie otrzymuje „z dołu", czyli za miniony już miesiąc.
Zgodnie z art. 116 ust. 7 obowiązującej od 1 października 2018 r. ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, wykonywanie obowiązków nauczyciela akademickiego jest działalnością twórczą o indywidualnym charakterze, o której mowa w art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wnioskodawczyni zapytała, czy może samodzielnie odliczyć 50-proc. koszty za październik i listopad 2018 r., ponieważ uczelnia zastosowała nowe przepisy z opóźnieniem i nie wykazała kosztów autorskich w informacji o dochodach PIT-11. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że takie stanowisko jest prawidłowe.