Projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej Ministerstwa Sprawiedliwości krytykują inne resorty: finansów, spraw zagranicznych, kultury oraz ambasador USA. W wyniku konsultacji pojawiły się pomysły, by do rekompensat dopłaciły gminy, a działania ustawy nie zawężać do obywateli Polski. Resort kultury ostrzega zaś przed roszczeniami obywateli Niemiec.
Zrzuta na rekompensaty
Ministerstwo Finansów chce, by samorządy wsparły finansowo reprywatyzację. Mają więc wpłacać na fundusz reprywatyzacji równowartość połowy rekompensaty, jaką otrzymają dawni właściciele i ich spadkobiercy za zabrane im po II wojnie światowej nieruchomości, o ile teraz samorządy z nich korzystają. MF nie chce też likwidować funduszy: reprywatyzacyjnego i rekompensacyjnego, tylko je zostawić. Pierwszy zająłby się wypłatą rekompensat, a drugi Zabużanami.
Samorządy są oburzone.
– Zaglądanie do kieszeni samorządów jest niczym innym, jak rozpaczliwym szukaniem pieniędzy – twierdzi Grzegorz Kubalski, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. – Przed laty samorządy dostały majątek od Skarbu Państwa w celu realizacji zadań publicznych dotyczących oświaty czy służby zdrowia. Nie jesteśmy prywatnym przedsiębiorstwem nastawionym na zysk. U nas pieniędzy na reprywatyzację nie ma – podkreśla dyrektor Kubalski.
Podobnego zdania jest warszawski ratusz.