Choć zmagania rodziny Zbigniewa P., rolnika z Mazur, którego majątek komornik sprzedał po uproszczonej wycenie, trwają już 15 lat, muszą jeszcze potrwać, bo nie jest jasne, czy żądanie się nie przedawniło. Wątek może zainteresować uczestników różnych innych spraw.
Chodzi o to, że w trakcie długiego sporu o odszkodowanie rolnik dwa razy występował z tzw. zawezwaniem do próby ugodowej do komornika, rzeczoznawcy od nieruchomości i olsztyńskiego sądu –pozwanych w tej sprawie, ale oni zarzucili, że wezwanie to składał tylko dla odwleczenia przedawnienia, a więc nadużywając go, zatem było nieważne.
Jak powiedziała sędzia Sądu Najwyższego Katarzyna Tyczka-Rote, od kilu lat sporne jest, czy o powadze takiej próby ma rozsądzać sąd ją rozpoznający, czy też później badający meritum sporu, i czy tylko pierwsza próba przerywa przedawnienie, a dalsza niekoniecznie. Ponieważ kwestia ta jest ważna, sąd zamierza zwrócić się do szerszego składu SN o rozstrzygnięcie.
Czytaj także: Licytacje komornicze a obowiązki podatkowe
Kluczowym zarzutem rolnika było to, co zresztą przyznał rzeczoznawca, że ponieważ posesja była zamknięta i nie było na niej gospodarzy, po kilku próbach wykonał zlecenie komornika i wycenił ją bez wchodzenia do budynków.