Szacunek dla tych, którzy ciężko pracują, narażając przy tym swoje zdrowie, a często życie, stanowi o klasie człowieka. Dotyczy to nie tylko czasu pandemii, ale teraz jest szczególnie widoczne. Dlatego brak testów dla personelu medycznego w wielu placówkach, obojętność na sytuację lekarzy, pielęgniarek i opiekunów w DPS-ach i brak propozycji odpowiedniego wynagrodzenia ich za ciężką, czasem ponad siły człowieka, pracę – kompromituje państwo. Czy następną grupą zawodową narażaną przez to państwo na niebezpieczeństwo będą nauczyciele?
Premier i minister edukacji ogłosili, że szkoły zostaną otwarte 24 maja, a możliwe, że jeszcze wcześniej nastąpi wznowienie opieki poza lekcjami (np. w świetlicach) oraz przedszkolnej i żłobkowej. Na środowisko nauczycielskie padł strach. Jak utrzymać wynudzone, stęsknione zabawy kilkulatki w reżimie sanitarnym, utrzymując odległości między dziećmi, pełną higienę i dyscyplinę? Jak chronić podopiecznych i samych siebie przed zarażeniem w szkole?
Na pewno wiele w tej sprawie można zrobić. Przygotować środki ochronne, a przede wszystkim powszechnie stosować testy. Czy działanie
państwa będzie przebiegało tak fatalnie jak w przypadku personelu medycznego? Ani minister