LEO Express ma zgodę na wjazd do Polski, ale na rozpoczęcie regularnych kursów tego prywatnego czeskiego przewoźnika przyjdzie jeszcze poczekać. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", Czesi nie skierowali jeszcze wniosków do zarządzającej infrastrukturą spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) o przydział tras w rozkładzie jazdy.
– Nie otrzymaliśmy również żadnych zapytań związanych z możliwością realizacji połączeń ani w sprawie czasów przejazdu – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik PLK.
Według komunikatu Urzędu Transportu Kolejowego (UTK), który wydał decyzję o przyznaniu LEO Express tzw. otwartego dostępu na trasie Praga–Kraków, czeski przewoźnik po spełnieniu niezbędnych formalności mógłby rozpocząć kursy od 10 grudnia, czyli od wejścia w życie nowego rozkładu jazdy.
Mocno spóźnieni
Ale przewoźnicy zainteresowani regularnymi połączeniami składają wnioski o przydział tras na osiem miesięcy przed wejściem w życie rozkładu – w tym roku do 10 kwietnia. Leo Express może jeszcze to zrobić, jednak w trybie indywidualnym, tj. w czasach, które pozostały wolne w opracowanym już rozkładzie rocznym. Kiedy faktycznie rozpocznie kursy z pasażerami, tego na razie nie ujawnia.