Rok 2020 okazał się przełomowy dla europejskiej energetyki. Odnawialne źródła energii po raz pierwszy w historii stały się głównym źródłem energii elektrycznej w Unii Europejskiej – wynika z najnowszego raportu think tanków Ember i Agory Energiewende. W całej UE z OZE wytworzono 38 proc. prądu, a z paliw kopalnych 37 proc. Polska jawi się jako czarny punkt na tej coraz bardziej zielonej mapie Europy: w minionym roku udział energii z węgla i gazu sięgał u nas aż 83 proc., natomiast udział zielonej energii zaledwie 17 proc.
Niechlubne podium
Transformację w Europie napędza szybki rozwój energetyki wiatrowej i fotowoltaiki. Od 2015 r. ilość energii z tych źródeł zwiększyła się prawie dwukrotnie i dostarczyła jedną piątą energii elektrycznej w UE. Dla porównania w Polsce z wiatru i słońca pochodziło tylko 11 proc. prądu.
Jednocześnie w 2020 r. mocno spadała produkcja węgla w Europie – o 20 proc. rok do roku – i dostarczyła zaledwie 13 proc. europejskiej energii elektrycznej. W Polsce spadek był o wiele słabszy i sięgnął 8 proc. Węgiel dostarczył 70 proc. energii w Polsce.
Kurczenie się węglowej energetyki w UE było możliwe nie tylko dzięki dynamicznemu przyrostowi zielonych instalacji, ale także dzięki ogólnemu zmniejszeniu popytu na energię. Poszczególne gospodarki, zamrożone z powodu pandemii, potrzebowały zdecydowanie mniej prądu niż w normalnych warunkach. Pomogły też niskie ceny gazu, które wypychały z rynku elektrownie opalane węglem.