Jak oszacował wstępnie GUS, indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w listopadzie o 2,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,5 proc. w październiku. Odczyt ten jest zgodny z przeciętnymi oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą".
Czytaj także: Możemy wpaść w stagflację
Choć w porównaniu do października inflacja nieznacznie przyspieszyła, pozostała niżej niż latem, gdy sięgała 2,9 proc. rok do roku.
Do listopadowego wzrostu inflacji przyczyniły się towary z kategorii żywność i napoje bezalkoholowe, które podrożały o 6,5 proc. rok do roku, po 6,1 proc. w październiku. Latem zwyżki cen w tej kategorii przekraczały 7 proc. rocznie.