Na Śląsku produkcja przemysłowa w kwietniu tąpnęła o ok. 40 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku i był to największy spadek w kraju. Śląska motoryzacja załamała się o prawie 90 proc., produkcja wyrobów z metali o ponad 33 proc. – wynika z danych Urzędu Statystycznego w Katowicach. W śląskich przedsiębiorstwach w ciągu dwóch miesięcy pracę straciło 33 tys. osób, a średnia placa spadła rok do roku o 1,8 proc. (podczas gdy w Polsce wzrost wyniósł średnio 1,9 proc.).
Spadki na całej linii
Kryzys gospodarczy uderzył bardzo mocno także w Dolny Śląsk. Nie dość, że przemysł zanotował o 32 proc. gorsze wyniki niż przed rokiem, a zatrudnienie spadło o 4,3 proc., to jeszcze widać załamanie popytu ze strony konsumentów o ponad 30 proc.
I choć cały Śląsk wydaje się największą ofiarą koronakryzysu, to trzeba podkreślić, że nie ominął on żadnego regionu w Polsce – wynika z analizy „Rzeczpospolitej" danych podanych przez regionalne urzędy statystyczne. We wszystkich województwach widać niespotykane wcześniej spadki w przemyśle i sprzedaży detalicznej czy spadki zatrudnienia. Nawet jeśli gdzieś w kraju produkcja załamała się w mniejszym stopniu niż średnio w kraju, to widać z kolei większe tąpnięcie w konsumpcji. Tak jest np. na Mazowszu czy Pomorzu. Na tym tle jedynie Podlasie i Lubelszczyzna wypadają nieco lepiej, co nie znaczy, że jest tam dobrze.