Aktualizacja: 30.04.2020 22:01 Publikacja: 30.04.2020 21:48
Foto: Fotolia
Pod pozorem walki z kryzysem wywołanym epidemią COVID-19, pojawiają się postulaty zniesienia reguły wydatkowej, i co istotne również progów długu publicznego, w ustawie o finansach publicznych i w Konstytucji. Takie sugestie padają nawet ze strony wysokich rangą urzędników Ministerstwa Finansów – czytamy w najnowszym Alercie Gospodarczym, przygotowanym przez inicjatywę Open Eyes Economy Summit oraz Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Czytaj także: Budżet zainfekowany wirusem. Deficyt sięgnął 9,4 mld zł
Komisja Europejska pozytywnie oceniła ścieżkę wydatków w Polsce na lata 2025-2028 i zaproponowała Radzie UE przyjęcie polskich propozycji – podaje Ministerstwo Finansów.
Rada Fiskalna to nowe gremium, które ma patrzeć rządowi na ręce, jak wydaje on publiczne pieniądze. To, czy jej rola w systemie będzie istotna, czy raczej marginalna, zależeć może od postawy jej członków – oceniają ekonomiści.
Prawie 100 mld zł wydano w zeszłym roku na emerytury i renty z budżetu państwa. Każdy pracujący zapłacił przeciętnie – oprócz swoich składek – ponad 6,5 tys. zł.
Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej i „Sprawiedliwa Rosja – Za Prawdę” niemal w całości nie zagłosowały za nowym budżetem, który zakłada 25-procentowy wzrost wydatków na wojnę Putina do poziomu rekordowego od czasów ZSRR. A wszystko to kosztem cięć wsparcia najuboższych Rosjan.
By osiągnąć 240 mld zł deficytu w tym roku, rząd będzie zapewne musiał sięgnąć po budżetowe sztuczki, wzorem poprzedników. Ale dzięki temu zmniejszyć się mają nieco napięcia w budżecie w 2025 r., czyli w roku wyborczym.
Komisja Europejska pozytywnie oceniła ścieżkę wydatków w Polsce na lata 2025-2028 i zaproponowała Radzie UE przyjęcie polskich propozycji – podaje Ministerstwo Finansów.
Rada Fiskalna to nowe gremium, które ma patrzeć rządowi na ręce, jak wydaje on publiczne pieniądze. To, czy jej rola w systemie będzie istotna, czy raczej marginalna, zależeć może od postawy jej członków – oceniają ekonomiści.
Prawie 100 mld zł wydano w zeszłym roku na emerytury i renty z budżetu państwa. Każdy pracujący zapłacił przeciętnie – oprócz swoich składek – ponad 6,5 tys. zł.
Na razie krajowe banki kupują polski dług na potęgę. Czy pojawi się jakiś sufit w finansowaniu rekordowo dużych potrzeb Skarbu Państwa?
Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej i „Sprawiedliwa Rosja – Za Prawdę” niemal w całości nie zagłosowały za nowym budżetem, który zakłada 25-procentowy wzrost wydatków na wojnę Putina do poziomu rekordowego od czasów ZSRR. A wszystko to kosztem cięć wsparcia najuboższych Rosjan.
By osiągnąć 240 mld zł deficytu w tym roku, rząd będzie zapewne musiał sięgnąć po budżetowe sztuczki, wzorem poprzedników. Ale dzięki temu zmniejszyć się mają nieco napięcia w budżecie w 2025 r., czyli w roku wyborczym.
W piątek posłowie zagłosowali za nowelizacją budżetu na 2024 rok, która zakłada wzrost deficytu o ponad 56 mld zł.
W sprzyjających okolicznościach rząd mógłby zapożyczać się w 2025 r. w miarę bezpiecznie. Ale koszty obsługi długu będą szybko rosły. Istnieje ryzyko, że wymkną się spod kontroli.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas