– Mamy stabilny wzrost kwoty składek i liczby zawieranych umów. Rosną przy tym zarówno ubezpieczenia indywidualne, jak i grupowe – mówi Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Przyczyną jest przede wszystkim sytuacja w publicznej służbie zdrowia. Kolejki do lekarzy specjalistów i badań rosną, coraz więcej osób traktuje więc prywatny pakiet medyczny jako niezbędny – dodaje.
Czytaj także: Leczymy się prywatnie
Tłumaczy, że pakiety takie obejmują przede wszystkim świadczenia ambulatoryjne, czyli takie, gdzie nie jest potrzebna hospitalizacja pacjenta. Mieszczą się tu przede wszystkim wizyty lekarskie, dostęp do lekarza pierwszego kontaktu i do lekarzy specjalistów, a także badania diagnostyczne.
– Rośnie też liczba osób objętych ubezpieczeniem grupowym. Pracodawcy chcą zapewnić swoim pracownikom szerszy dostęp do świadczeń medycznych. Podyktowane jest to z jednej strony kwestiami medycznymi, z drugiej strony – walką o pracownika – mówi Dorota Fal.
Przywołuje raport firmy Sedlak&Sedlak „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników w 2019 roku", z którego wynika, że dodatkowy pakiet opieki medycznej był najpowszechniejszym świadczeniem dodatkowym pożądanym przez pracowników. Zwraca także uwagę na dane, z których wynika, że strach przed zachorowaniem jest ryzykiem, którego najbardziej obawiają się mieszkańcy wszystkich krajów OECD. W badaniu „Risks That Matter", przeprowadzonym w 2018 r. w 21 krajach OECD, aż 54 proc. respondentów zadeklarowało, że najbardziej boi się choroby lub niepełnosprawności.