Aktualizacja: 15.05.2021 15:33 Publikacja: 15.05.2021 15:19
Foto: Adobestock
W przedstawionym w sobotę przez PiS nowym programie rozwoju strategicznego „Polski Ład", rząd podkreśla, że reforma podatkowa będzie również korzystna dla pracodawców, ponieważ obniży koszty pracy. Zapowiedziano też szereg działań, które mają poprawić dobry klimat dla firm, w tym m.in. nowe ulgi podatkowe.
Wicepremier Jarosław Gowin mówił podkreślał, że trzeba rozpościerać czerwone dywany także dla polskich firm, a nie jak dotychczas – głównie tych zagranicznych. - Czerwony dywan oznacza w rzeczywistości podwyżkę podatków – replikuje Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
Liczba audytorów badających spółki giełdowe się zmniejsza. W grze pozostają tylko firmy, które mogą skutecznie odpowiedzieć na wyzwania – podkreślają członkowie zarządu BDO dr Anna Bernaziuk, Edyta Kalińska i Tomasz Reiter.
W Polsce główną barierą ciągle hamującą rozwój innowacji jest brak współpracy i przepływu informacji między światami nauki i biznesu – mówi Witold M. Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, Akademia Finansów i Biznesu Vistula, Politechnika Warszawska.
Chociaż nowe, bardziej wymagające zasady raportowania niefinansowego obejmą na razie tylko duże spółki, to unijne regulacje muszą już uwzględniać również ich dostawcy z sektora MŚP.
Rafał Brzoska już wcześniej pomagał pasażerom linii lotniczych. Ale teraz jego pomysł jest nowatorski. Od 13 listopada w 8 krajach europejskich można nadać walizkę w paczkomacie InPostu. I nie płacić wywindowanych stawek przewoźników.
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
To, że Niemcy przestrzegają obowiązujących przepisów, nie jest niczym nowym. Okazuje się jednak, że coraz częściej przestrzegają ich aż za bardzo. To działa jak hamulec dla gospodarki. I kosztuje miliardy euro.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
W piątek posłowie zagłosowali za nowelizacją budżetu na 2024 rok, która zakłada wzrost deficytu o ponad 56 mld zł.
W sprzyjających okolicznościach rząd mógłby zapożyczać się w 2025 r. w miarę bezpiecznie. Ale koszty obsługi długu będą szybko rosły. Istnieje ryzyko, że wymkną się spod kontroli.
W tym roku korporacje wpłacają do budżetu państwa wyraźnie mniej niż w 2023 r. Choć opozycja dopatruje się przyczyn politycznych, powód jest prosty – zyski firm pompowane wcześniej przez inflację znacząco spadły. I niestety, nieszybko się odbudują.
Wzrost kosztu obsługi długu w latach 2026-2028 pozostaje głównym zagrożeniem dla stabilności makroekonomicznej kraju. W najbliższych latach jest nieunikniony powolny spadek tempa wzrostu PKB do 1,5 proc. rocznie - z racji wysokiego już poziomu wydajności pracy i niskich inwestycji.
Dziura w kasie państwa jeszcze w tym roku ma poszybować do 240 mld zł. W krótkim okresie może to być strategiczny ruch odciążający przyszłoroczny budżet. Ale można też zapytać, czy rząd Donalda Tuska w ogóle myśli o zacieśnieniu fiskalnym?
Rząd zwiększył deficyt aż do rekordowych 240 mld zł. Ekonomiści przypuszczają, że za nowelizacją ustawy budżetowej kryje się chęć dokonania wydatków w 2024 r. i odciążenia budżetu na 2025 r.
Czy koalicja 15 października naprawdę chce oddać walkowerem głosy prorynkowych wyborców i przedsiębiorców? Bo nie widać, by wychodziła naprzeciw ich oczekiwaniom.
Ze względu na duże ubytki po stronie dochodów, rząd zdecydował o nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. Nowy limit dla deficytu został podniesiony z 184 mld zł aż do 240 mld zł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas