NRA rekomenduje przesunięcie wyborów w adwokaturze i przedłużenie aktualnych kadencji maksymalnie do 30 września 2021 r. Co pan na to?
Nie powinniśmy podejmować działań zmierzających do przedłużenia kadencji. To igranie z ogniem. Poza tym to nieuzasadnione prawnie i spóźnione. Niestety, adwokatura zaniechała włączenia się w prace ułatwiające przeprowadzenie zgromadzeń, jakie były prowadzone przy okazji tarczy 4.0. Wówczas radcowie zapewnili sobie możliwość przeprowadzenia zgromadzeń bez jednoczesnej obecności w jednym miejscu i czasie. Nie rozumiem postępowania przedstawicieli NRA, którzy wówczas mówili, że takiej poprawki nie potrzebujemy, a teraz niejako przyznają się do błędu, twierdząc, że trzeba przedłużyć kadencję. To sprzeczne m.in. z zasadą niedziałania prawa wstecz. Nie można przedłużać sobie kadencji w trakcie jej trwania. Kwestia ta była roztrząsana przy okazji wyborów prezydenckich. Co więcej, wówczas palestra najczęściej kwestionowała taką możliwość.
Ale nadal zamierza pan ubiegać się o fotel dziekana warszawskiej palestry?
Zamierzam. Ta decyzja dojrzewała we mnie od dawna. W pewnym momencie przekonałem się, że nie tylko mam jasną wizję, ale już gotowość do działania, które przeniesie warszawski samorząd na zupełnie inny etap. Pandemia jeszcze bardziej uzmysłowiła mi potrzeby adwokatów. Chcemy postawić na działania proadwokackie, skupić się na tworzeniu warunków do wykonywania zawodu. To pierwsze zadanie samorządu, które powinniśmy wykonywać. Dlatego też grupa, którą reprezentuję, nazywa się Adwokatura First. Po pierwsze Adwokatura.
Czytaj także: Wybory Naczelnej Rady Adwokackiej podczas pandemii