Rz: Co zdecydowało, że postanowił pan kandydować na prokuratora generalnego?
Robert Hernand: Z pewnością duże doświadczenie zawodowe i wiedza o różnych aspektach pracy prokuratorskiej. Rozpocząłem od prokuratury rejonowej, później pracowałem w wydziałach śledczych i przestępczości zorganizowanej. Razem 12 lat na pierwszej linii. Byłem szefem prokuratury okręgowej i apelacyjnej. Przez pewien czas zajmowałem się nadzorem w prokuraturze apelacyjnej. Od 2010 r. jestem zastępcą prokuratora generalnego i kieruję biurami postępowania sądowego i spraw konstytucyjnych. W tym czasie skierowaliśmy 34 wnioski do Trybunału Konstytucyjnego i 26 pytań prawnych do Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. O wysokiej skuteczności naszych kasacji tylko wspomnę. Wprowadziłem w moich biurach staże kasacyjne, pozakarne i warsztaty kasacyjne. Z mojej inicjatywy organizowane są również spotkania konsultacyjne z udziałem prokuratorów z PG z prokuratorami niższych szczebli, w tym rejonowych. Decyzja o kandydowaniu nie była łatwa. Mam świadomość trudności, ale jestem przygotowany do podjęcia kolejnego wyzwania.