PiS zapowiedział ponowne połączenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, tak aby na czele prokuratury stanął polityk. Projekt jest gotowy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że 6-tysięczną rzeszę prokuratorów wszystkich szczebli czekają spore zmiany. Zniknąć ma Prokuratura Generalna. Zamiast niej powołana zostanie Prokuratura Krajowa, która w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości zajmie się organizacją pracy prokuratury. Zniknie kadencyjność stanowisk funkcyjnych (m.in. szefowie prokuratur i ich zastępcy dziś powoływani są na cztery lata), co oznacza możliwość wymiany z czasem m.in. szefów wszystkich jednostek.
Zamiast 11 prokuratur apelacyjnych ma powstać sześć prokuratur regionalnych. W prokuraturze powstanie też biuro do spraw wewnętrznych. Przejmie ono od dzisiejszych sądów dyscyplinarnych (działają przy prokuratorze generalnym) sprawy dyscyplinarne śledczych. O uchyleniu immunitetu prokuratorskiego ma decydować minister sprawiedliwości.
Co na to prokuratorzy?
– Dla nas, prokuratorów liniowych, najważniejsze są indywidualne gwarancje niezależności – mówi „Rz” prokurator Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów RP. Jego zdaniem to one zapewniają rzetelne prowadzenie spraw bez względu na to, czy na czele prokuratury stoi minister sprawiedliwości czy, tak jak dziś, prokurator generalny.
Zupełnie innego zdania jest prokurator Kazimierz Olejnik, dziś w stanie spoczynku.