Rozprawa kasacyjna dotyczyła mecenas należącej do okręgowej izby radców prawnych w Poznaniu. Radczyni w cyklu szkoleniowym, który zakończył się w 2017 r., nie zdobyła żadnego z 40 wymaganych punktów. Przed Izbą Dyscyplinarną tłumaczyła, że ciężko było jej pogodzić obowiązki zawodowe z wyjazdami na szkolenia. Czas dojazdu i szkolenia zająłby jej cały dzień.
– Codziennie szkolę się pod kątem konkretnych spraw – deklarowała prawniczka.
Czytaj także:
Czytaj więcej
Zamiast wykładów konwersatoria, więcej praktyki, ogólnopolski próbny egzamin zawodowy i wsparcie dla patronów.
Podnosiła, że obecny system zasądzania kosztów prowadzenia spraw dyscyplinarnych przez samorząd radcowski prowadzi do tego, że sąd izbowy może czuć się zainteresowany wymierzaniem kary prawnikowi. Jej wniosek o to jednak, by Izba Dyscyplinarna skierowała w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, poległ. Podobnie jak skarga.