Samochód i żona przyczyną sporu o rezydencję podatkową

Osoba, która od 18 lat mieszka i pracuje w Austrii, nie musi się rozliczać w Polsce, nawet gdy tu przebywa jej małżonek

Aktualizacja: 21.02.2008 07:13 Publikacja: 21.02.2008 00:25

Tak uznał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. III SA/Wa 2049/07).

Sprawa była pokłosiem wniosku o interpretację. Pytający od 1990 r. stale przebywa i pracuje w Wiedniu. Został tam uznany za rezydenta i płaci podatki. W Austrii ma mieszkanie (odpowiednik lokalu kwaterunkowego). W Polsce nie uzyskuje dochodów i przebywa tu tylko kilkanaście dni w roku. Zdaniem wnioskodawcy przesądza to o tym, że nie jest w Polsce rezydentem podatkowym. Na wszelki wypadek chciał się jednak o tym upewnić. W Polsce mieszkają bowiem jego żona oraz dorosłe dzieci.

Według wnioskodawcy nie zmienia to jego sytuacji podatkowej. Obowiązki rodzinne sprowadzają się bowiem do finansowego wspomagania studiujących dzieci. Dla pełnego obrazu sytuacji wnioskodawca dodał, że wraz z żoną jest właścicielem mieszkania i działki w Polsce. Właściwe oszczędności przechowuje jednak w Austrii.

Minister finansów nie zgodził się ze stanowiskiem wnioskodawcy. Uznał, że w Polsce znajduje się jego centrum życiowych interesów, bo tu przebywają jego żona i dzieci. Dodatkowym argumentem był znajdujący się w Polsce majątek.

– Wnioskodawca ponad połowę swojego dorosłego życia spędził w Wiedniu. Fakt, że łoży na utrzymanie syna i córki mieszkających w Polsce, nie przesądza o tym, że jest tu rezydentem. Nie zmienia tego posiadanie w Polsce majątku, który trzymany jest z myślą o dzieciach – powiedział Wiesław Sztaba, doradca podatkowy reprezentujący podatnika.

Dodał, że minister, zamiast ustalić centrum życiowe, poprzestał na zbadaniu sytuacji rodziny wnioskodawcy. Tymczasem skoro przebywa on od prawie 20 lat w Austrii, to jego rezydencja nie może być oceniana na podstawie miejsca zamieszkania żony i dorosłych dzieci.

Sąd zgodził się z nim i uchylił interpretację. Wskazał, że wnioskodawca podał racjonalne argumenty przemawiające za tym, że nie jest polskim rezydentem. WSA podkreślił, że minister przekroczył uprawnienia, bo zamiast odpowiedzieć na konkretne pytanie, stworzył nieco inny stan faktyczny. Tymczasem istotą interpretacji jest udzielanie odpowiedzi na konkretne pytania na podstawie stanu faktycznego przedstawionego we wniosku. Jeśli nie pozwala on na wydanie decyzji, to należy wezwać jego autora do usunięcia braków. Nie można jednak budować innych stanów faktycznych z obawy, że podatnik opisał swoją sytuację w sposób nieodpowiadający rzeczywistości. Sprawdzenie tego następuje dopiero w postępowaniu podatkowym.

Problemy wnioskodawcy rozpoczęły się od sprowadzenia do Polski samochodu, który miał być prezentem dla syna. W związku z tym musiał zapłacić akcyzę. Specjalnie w tym celu wystąpił o NIP, którego dotychczas nie posiadał. Gdy już go dostał, zaczął się obawiać, że polski urząd skarbowy nakaże mu zapłatę podatku od całości dochodów. Tym bardziej że obecnie obowiązująca umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania zawarta między Polską i Austrią przewiduje niekorzystną metodę odliczenia proporcjonalnego.

Sądy i trybunały
Wyrok SN trzeba pominąć. Rzecznik TSUE: głęboki kryzys polskiego sądownictwa
Zawody prawnicze
Notariusz nie zapłaci 35 tys. zł za czynności w siedzibie dewelopera
Zawody prawnicze
Pełnomocnik z urzędu może skarżyć zbyt niską zapłatę. Ważna uchwała SN
Praca, Emerytury i renty
Kiedy ponownie wzrośnie płaca minimalna? Perspektywy na 2025 i 2026 rok
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Administracja rządowa
Przepadli w konkursie, dostali największą dotację. Wybrała ich ministra kultury