We wtorek doszło do najpotężniejszego ataku Rosji na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Jak to odczuwają mieszkańcy stolicy?
Od wczoraj (rozmawiamy w środę wieczorem – red.) prąd się pojawił, ale tylko na dwie godziny. Sytuacja w Kijowie jest bardzo trudna. System energetyczny jest zintegrowany, a najwięcej ucierpiała centralna i zachodnia część Ukrainy. Moja rodzina we Lwowie również nie ma prądu.
Czytaj więcej
Szef kijowskiej administracji obwodowej Ołeksij Kułeba poinformował w środę, że po wtorkowych ostrzałach infrastruktury energetycznej sytuacja w obwodzie jest krytyczna. – Przygotowujemy się do długotrwałych przerw – napisał na swojej stronie w Telegramie. Był to najpotężniejszy atak na infrastrukturę energetyczną Ukrainy od początku wojny. Rakiety trafiły w różnego rodzaju obiekty na terenie ośmiu obwodów kraju. Najgorsza sytuacja w centralnej i zachodniej części kraju.
Pojawiały się informacje, że w niektórych miejscowościach kraju zabrakło też wody.
Jak brakuje prądu, to czasem dochodzi do przerwy w dostawach wody, spada ciśnienie. Najgorsza sytuacja jest na wyższych piętrach, gdzieniegdzie montują już specjalne pompy, które dostarczają wodę na górę.