Przedstawiciele Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) wyjaśniają, że laboratorium Parku Naukowo-Technologicznego, w którym pojawił się ogień, znajduje się w dość dużej odległości od badawczego reaktora jądrowego, w związku z czym nie stanowi zagrożenia. - Służby awaryjne ośrodka jądrowego zadziałały bardzo szybko, na miejscu jest już straż pożarna oraz policja, trwa akcja gaszenia – podkreślał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Dariusz Socha, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych NCBJ.
Pożar miał wybuchnąć po tym, jak w laboratorium doszło do eksplozji. Co istotne, nie ma zagrożenia radiologicznego.
Czytaj więcej
Ogień wywołany odpaleniem ładunku wybuchowego – to wiodąca hipoteza w sprawie pożaru hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie – wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej”. W zgliszczach znaleziono fragmenty urządzeń wybuchowych. Za pożarem stali Rosjanie?
Otwock: Na terenie Narodowego Centrum Badań Jądrowych doszło do pożaru. Jedna osoba poszkodowana
Straż pożarna potwierdziła wcześniej, że na terenie Narodowego Centrum Badań Jądrowych prowadzona była akcja gaśnicza. Udział brało w niej 40 strażaków z dziesięciu zastępów.
Dwie osoby są poszkodowane – z oparzeniami I i II stopnia trafiły one do szpitala.