PO przeprasza za pisowskie bydło

Takiego określenia użył Tomasz Hardyk, doradca wicewojewody kujawsko-pomorskiego, wobec uczestników warszawskiej konwencji PiS. – Oburzające, ta wypowiedź nie powinna mieć miejsca - komentuje Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu Platformy.

Aktualizacja: 23.08.2011 19:11 Publikacja: 23.08.2011 18:56

– Bydgoscy działacze powinni zadecydować o działaniach jakie w tej sprawie podejmą - mówi „Rz" poseł

– Bydgoscy działacze powinni zadecydować o działaniach jakie w tej sprawie podejmą - mówi „Rz" poseł Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu PO

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Władze PO chcą, by kujawsko-pomorskie struktury tej partii wyciągnęły konsekwencje wobec kandydata tej partii na posła Tomasza Hardyk, doradcy wicewojewody  kujawsko-pomorskiego Zbigniewa Ostrowskiego.

Młody działacz PO z Bydgoszczy uważany tam za zaufanego człowieka ministra Radosława Sikorskiego w sobotę, komentując na komunikatorze Twitter  zorganizowaną w Warszawie konwencję wyborczą PiS  stwierdził: "Wystarczą dwa antyniemieckie zdania i pisowskie bydło dostało spamów" (pisownia oryginalna, prawdopodobnie chodziło o spazmy - red).

Po tym jak „Rz" w relacji z konwencji PiS przytoczyła również i komentarz Hardyka, sprawa wywołała burzę w Bydgoszczy. Wyjaśnień zażądali kujawsko-pomorscy samorządowcy PiS i SLD oraz lokalne media.

Zbigniew Ostrowski, wicewojewoda kujawsko-pomorski po publikacji „Rz" wezwał Hardyka „ na dywanik". W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że „zdyscyplinował swojego doradcę".

- Odbyłem bardzo jednoznaczną w swojej formie rozmowę z Tomaszem Hardykiem. Mogę zapewnić, że takie sytuacje się nie powtórzą - powiedział wicewojewoda w wywiadzie dla Polskiego Radia Pomorza i Kujaw.  Dodał też, że jego doradca dostał „żółtą kartkę". Sam Tomasz Hardyk na antenie radia PIK przeprosił za swój twitterowy wpis. – We wpisie znalazły się obraźliwe stwierdzenia, za które serdecznie przepraszam wszystkich, którzy poczuli się tym wpisem obrażeni. Nie chciałbym do tego tematu wracać - mówił kandydat PO na posła.

Wszystko wskazuje jednak, że na tym sprawa się nie skończy. – Bydgoscy działacze powinni zadecydować o działaniach jakie w tej sprawie podejmą - mówi „Rz" poseł Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu PO. A zachowanie młodego kandydata na posła ocenia jednoznacznie. – Oburzające, ta wypowiedź  w ogóle nie powinna mieć miejsca. Dobrze, że chociaż za nią przeprosił, bo przeprosiny w tym przypadku to  konieczność - mówi „Rz"  posłanka.

Władze PO chcą, by kujawsko-pomorskie struktury tej partii wyciągnęły konsekwencje wobec kandydata tej partii na posła Tomasza Hardyk, doradcy wicewojewody  kujawsko-pomorskiego Zbigniewa Ostrowskiego.

Młody działacz PO z Bydgoszczy uważany tam za zaufanego człowieka ministra Radosława Sikorskiego w sobotę, komentując na komunikatorze Twitter  zorganizowaną w Warszawie konwencję wyborczą PiS  stwierdził: "Wystarczą dwa antyniemieckie zdania i pisowskie bydło dostało spamów" (pisownia oryginalna, prawdopodobnie chodziło o spazmy - red).

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!