Porażka 18:22 z gospodarzami na początek mistrzostw Europy była zawstydzająca.
Karol Bielecki:
Aktualizacja: 16.01.2012 21:35 Publikacja: 16.01.2012 21:29
Karol Bielecki w meczu z Serbią zdobył cztery gole – najwięcej w reprezentacji Polski
Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak
Porażka 18:22 z gospodarzami na początek mistrzostw Europy była zawstydzająca.
Karol Bielecki:
Wynik jest dużym rozczarowaniem. Nie daliśmy rady przeciwnikowi, który był w naszym zasięgu. Trudno powiedzieć, co się z nami stało. W ataku graliśmy zupełnie bez agresji, nie wykorzystywaliśmy okazji. Na szczęście to turniej, na razie nie wyszedł nam tylko jeden mecz. Mam nadzieję, że odbijemy się od dna.
Dlaczego wszedł pan na parkiet dopiero po przerwie?
Trudno wskazać zawodnika, który w pierwszej połowie grał źle. Fatalnie wypadliśmy jako cała drużyna.
Zaraz po meczu powiedział pan, że przeszliście obok gry. To mocne słowa
.
Możemy sobie słodzić i opowiadać, że nic się nie stało, ale to, w co graliśmy, nie było piłką ręczną. Z Serbami zawsze szło nam dobrze, a w Belgradzie z góry szykowaliśmy się na jakąś wojnę, gazety pisały o piekle. Piekła na trybunach nie było, wojny też. Musimy o tym szybko zapomnieć i przypomnieć sobie, jak graliśmy wcześniej.
Wyglądaliście na przerażonych. Przygniotła was presja?
Nie sądzę. Może graliśmy dziwnie dlatego, że był to pierwszy mecz turnieju? Mieliśmy delikatny paraliż, jakbyśmy bali się atakować. Na turnieju towarzyskim w Danii tydzień temu wyglądaliśmy zupełnie inaczej, naprawdę nie spodziewałem się naszego upadku. Obrona nie była zła, 22 stracone gole to przyzwoity wynik, ale 18 rzuconych zawstydza. Za wolno się poruszaliśmy w ataku.
Brakowało kontuzjowanych Sławomira Szmala i Marcina Lijewskiego?
Brakowało, ale nie można powiedzieć, że ich zastępcy zawiedli. Marcin Wichary coś tam bronił, a Marcin Lijewski dałby po prostu większe pole manewru przy zmianach.
Rok temu mówił pan, że zaczęliście lekceważyć rywali. Może to samo stało się w spotkaniu z Serbią?
Nie mamy takiej pozycji, by lekceważyć gospodarzy, jednak oddając piłkę w ręce rywali, zachowywaliśmy się co najmniej dziwnie. Takie akcje nie powinny się zdarzyć, przegraliśmy we frajerski sposób. Dużo rozmawialiśmy przed turniejem, mieliśmy grać przez kołowego, ale Bartek Jurecki był dobrze pilnowany, a my za mało wyciągaliśmy rywali z obrony. Próbowaliśmy ratować wynik w pojedynkę. Brakowało minięcia, podania.
A może nie ma już gladiatorów Bogdana Wenty?
Nie mam 30 lat i jestem już skończony? Spokojnie, dalej jesteśmy na powierzchni, nie toniemy. Czas pokazać charakter. Na mistrzostwach świata w Chorwacji wyszliśmy do drugiej fazy bez punktu, a potem wywalczyliśmy brązowe medale. We wtorek trzeba wygrać ze Słowacją, co da nam awans. Przestańmy gadać, zacznijmy działać. W zespole jest naprawdę świetna atmosfera, nie straciłem wiary.
Oglądał pan Słowaków w meczu z Danią? Długo stawiali opór.
Są nieźli, ale do ogrania. Chyba że wyjdziemy jak na Serbów bez pełnego zaangażowania. Wtedy przegramy na pewno. Ale my chyba lubimy grać pod dużą presją.
Kiedy jeden z Serbów upadł na parkiet, trzymając się za oko, wróciły panu złe wspomnienia?
Kontuzje w piłce ręcznej to normalna rzecz. Nie mam żadnego urazu, moje oko jest bezpieczne, bo mam zabezpieczające gogle. Od wypadku minęło już półtora roku. Nie rozpamiętuję.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Porażka 18:22 z gospodarzami na początek mistrzostw Europy była zawstydzająca.
Karol Bielecki:
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Polityka klimatyczna i rynek energii w Polsce: podstawy prawne, energetyka społeczna. praktyczny proces powołania i rejestracji spółdzielni energetycznych oraz podpisania umowy z OSD
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas