Moskwa: miejscowi sprowokowali

To wszystko wina Polaków - tak można podsumować komentarze rosyjskich władz i mediów po zadymach w Warszawie

Publikacja: 13.06.2012 22:15

O zamieszkach rozmawiali wczoraj telefonicznie premier Donald Tusk i prezydent Rosji Władimir Putin. - To organizatorzy Euro ponoszą pełną odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa kibicom - zauważył Putin.

Tusk zwrócił uwagę, że przytłaczająca większość Polaków i Rosjan bawiła się w dobrej atmosferze, aincydenty dotyczyły marginalnej liczby osób.

Wcześniej szefowa departamentu informacji i prasy MSZ Rosji Marija Zacharowa ubolewała, że „nie udało się uniknąć prowokacji ze strony niektórych grup polskich kibiców". - Mamy szczerą nadzieję, że wydarzenia z 12 czerwca się nie powtórzą, a polskie władze podejmą wszystkie konieczne środki i dalsze mecze staną się prawdziwym świętem dla miłośników piłki nożnej - podkreśliła.

Natomiast obecny w Warszawie minister sportu Witalij Mutko w rozmowie z dziennikiem „Izwiestia" oświadczył, że „strona rosyjska żąda od polskiej odpowiedzialnego podejścia w sprawie zbadania faktów napadnięcia (na rosyjskich kibiców - red.) i ukarania winnych". Co więcej, minister Mutko wspomniał o „niezgodnych z prawem" działaniach ze strony polskiej policji. Można sądzić, że chodzi ozatrzymanie przez policję również kilkunastu Rosjan.

Z kolei wypowiadając się dla portalu Gazeta.ru, rosyjski minister zastanawiał się, „skąd tyle agresji wobec rosyjskich kibiców". - Ludzie naprawdę nie czują się bezpieczni - podkreślał, opowiadając o „zwykłej rosyjskiej rodzinie", która chodziła po Warszawie i została niespodziewanie napadnięta. I o innej, brutalnie zaatakowanej wrestauracji.

O wiele spokojniej odpowiadał na pytania oficjalnej "Rosijskiej Gaziety" również obecny w polskiej stolicy prezes Rosyjskiej Federacji Sportu Siergiej Fusenko. Ale i on podkreśla, że rosyjscy kibice „zachowywali się wspaniale podczas marszu" z okolic ronda gen. de Gaulle'a pod Stadion Narodowy, ale „polscy ultrasi znani są ze swego niepokornego charakteru". Zastrzegł jednak, że „takie starcia miewają miejsce" - i dochodziło do nich również podczas meczu rozgrywanego przez rosyjski Spartak w Warszawie.

Rosyjskie media bardzo szczegółowo opisywały wydarzenia z wtorkowego wieczoru, a także z nocy, niespokojnej w okolicach hoteli, gdzie mieszkali kibice. Większość relacji jest do siebie bliźniaczo podobna: spokojni Rosjanie szli, wykrzykując niepolityczne slogany „Rosja naprzód!" i „przyjechaliśmy, żeby zwyciężyć!", zostali niespodziewanie napadnięci przez żądnych krwi Polaków. Radio Wiesti FM cytowało Rosjanina Dmitrija, który opowiadał, jak to szedł w okolicy warszawskiej Strefy Kibica z kolegami. Według jego relacji nagle wybiegli jacyś ludzie, zaatakowali ich i bili.

O zamieszkach rozmawiali wczoraj telefonicznie premier Donald Tusk i prezydent Rosji Władimir Putin. - To organizatorzy Euro ponoszą pełną odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa kibicom - zauważył Putin.

Tusk zwrócił uwagę, że przytłaczająca większość Polaków i Rosjan bawiła się w dobrej atmosferze, aincydenty dotyczyły marginalnej liczby osób.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!