Rządowy projekt ustawy o in vitro to bubel – alarmują eksperci. Podkreślają, że kilka zapisów stoi w sprzeczności z konstytucją, a proponowane zmiany w innych ustawach de facto dopuszczą zabronioną dziś w Polsce homoadopcję. Uwagę na te problemy zwracali posłom m.in. prawnicy z sejmowego Biura Analiz Sejmowych (BAS), a także Sąd Najwyższy. Jednak pracująca nad projektem ustawy Komisja Zdrowia nie wzięła poprawek pod uwagę i będzie rekomendowała Sejmowi ich odrzucenie. – Posłowie, którzy podniosą rękę za tą ustawą, wezmą na siebie bardzo dużą odpowiedzialność – ostrzega prawnik dr Bolesław Banaszkiewicz. – Jej przyjęcie w takim kształcie to uwolnienie diabła z próbówki – dodaje i wyjaśnia, że wątpliwości budzi np. zapis proponujący wprowadzenie do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego możliwości uzyskania statusu prawnego ojca każdemu mężczyźnie. Wystarczy jedynie oświadczenie matki dziecka poczętego metodą in vitro, że wskazany przez nią mężczyzna będzie jego ojcem. Nie jest więc wykluczone, że będzie to homoseksualista, a matka zrzeknie się później praw do dziecka.