Rywale nie pozwolili pograć Maorowi Meliksonowi.
Nie ma co się oszukiwać, to na tyle dobry zawodnik, że ciągle ktoś go pilnuje, musimy pomagać mu w trudnych chwilach. Jest genialny, oby w Wiśle był jak najdłużej, bo kogoś takiego brakowało. Melikson w meczu z Apoelem może nie był bardzo widoczny, ale pracował dla drużyny. To, iż strzeliłem gola, nie znaczy przecież, że jestem piłkarskim bogiem.
Koszulkę z Janem Pawłem II, którą pokazał pan po zdobyciu bramki, przygotował pan specjalnie na to spotkanie?
Tak. Dostałem ją od kolegi z gór, który tak jak ja jest bardzo wierzący. Powiedział mi, że przyniesie mi szczęście, i się nie pomylił. Teraz będę ją zakładał także na inne spotkania. Dlaczego Jan Paweł II? Wszyscy wiedzą, co myślę o jego nauce, wizerunek papieża mam też wytatuowany na ręce.