Państwo zdaje właśnie drugi najważniejszy egzamin związany z Euro 2012. Udało się ukończyć większość inwestycji związanych z mistrzostwami, teraz test przechodzą polskie służby i wymiar sprawiedliwości.

Gdy po wtorkowych zamieszkach przed meczem Polska – Rosja i po nim zatrzymano 184 osoby (156 Polaków, 25 Rosjan, Węgra, Hiszpana i Algierczyka), przyszedł czas na ich osądzenie.  – Nad sprawą non stop pracuje kilkuset funkcjonariuszy. Przygotowują materiał dowodowy, który trafi do sądów wraz z wnioskami o ukaranie sprawców zajść – mówi „Rz" rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. – Rozsyłamy do komend wojewódzkich zdjęcia chuliganów, którzy brali udział w zamieszkach. Należy spodziewać się więc kolejnych zatrzymań.

Policji zależy, by chuliganów ukarać w trybie przyspieszonym. Aby tak się stało, wnioski muszą trafić do sądów w ciągu 48 godzin od zatrzymania.

Pierwsze wysłała wczoraj po południu śródmiejska policja. Zajęło jej to więcej czasu niż się spodziewano, bo trzeba było poczekać, aż chuligani wytrzeźwieją. – Odpowiedzą za udział w zbiegowisku – mówi śródmiejski komendant Sławomir Piekut. Dodaje, że materiał dowodowy to przede wszystkim zeznania funkcjonariuszy.

Osądzenie sprawców w trybie przyspieszonym jest szczególnie istotne w przypadku kibiców z zagranicy. – Najdalej do piątku w ich sprawach zapadną wyroki – zapowiadał wczoraj szef MSW Jacek Cichocki. – Przygotowujemy też procedury administracyjne. Chcemy, by zaraz po wyroku taki chuligan był wydalony z wpisem do bazy schengenowskiej z zakazem wjazdu na teren Unii.

Niektórzy śledczy, z którymi rozmawiała „Rz", są jednak sceptyczni co do zastosowania trybu przyspieszonego. – To postępowanie prowadzi sama policja. Prokurator go nie nadzoruje. Nie można sprawdzić, czy wszystkie czynności wykonano prawidłowo. I może się zdarzyć, że sąd będzie kazał uzupełnić materiał dowodowy już w normalnym trybie – mówi nam stołeczny prokurator.

Jeden z sędziów zaś dodaje: – Po zamieszkach z 11 listopada też większość spraw miała zostać osądzona w tym trybie, ale nic z tego nie wyszło.

Problemy już się pojawiły. – Pierwszy wniosek o ukaranie sześciu sprawców został odesłany policji do uzupełnienia z powodu problemów z tłumaczeniem dokumentów – mówi „Rz" sędzia Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Sędziowie na Pradze nie skazali wczoraj żadnego z zadymiarzy. Pierwsze wyroki zapadły za to w lewobrzeżnej Warszawie. Jak poinformował wieczorem sędzia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, wpłynęły wnioski o ukaranie dziewięciu Polaków i Węgra. Ośmiu Polaków skazano na 500 zł grzywny lub od 3 do 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", dwie pozostałe osoby jeszcze czekały na wyrok.

Tryb przyspieszony sprawdził się po bójkach, do których doszło w weekend w Poznaniu przed meczem Chorwacja – Irlandia. Skazano na kary grzywny 12 osób, w tym pięciu Chorwatów.