Marek Wroński w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego tropi nierzetelnych naukowców. Ale kiedy sam został przyłapany na przepisaniu badań naukowych, władze resortu ukryły sprawę.
Dr hab. Marek Wroński z wykształcenia jest anestezjologiem, z zamiłowania tropicielem plagiatów. W 2008 roku rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powołał go na pierwszego w Polsce rzecznika rzetelności naukowej.
– Jest to duży krok naprzód w walce z nieuczciwością i mam nadzieję, że w ciągu następnych kilku lat flagowe polskie uczelnie pójdą za tym przykładem – mówił w wywiadzie dla tygodnika „Przegląd" w 2008 roku Wroński, który wytropione plagiaty opisuje w miesięczniku „Forum Akademickie". Chwali się, że jego archiwum liczy już 9 tys. prac.
W 2011 roku Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, powołała Zespół ds. Dobrych Praktyk w Nauce, który ma tropić wszelkiego rodzaju patologie panujące na uczelniach wyższych. – Kwestia rzetelności w nauce jest niezwykle istotna dla ministra nauki i szkolnictwa wyższego, stąd decyzja o powołaniu zespołu – tłumaczy Kamil Melcer, rzecznik prasowy resortu Kudryckiej.
W zespole znalazło się też miejsce dla Wrońskiego. Jakie miał kwalifikacje? – Dr hab. Marek Wroński posiada wieloletnie doświadczenie w obszarze badania i walki z nierzetelnością naukową – tłumaczy Melcer.