Smoleński sceptycyzm

Niemal co trzeci Polak uważa, że nigdy nie dowiemy się prawdy o katastrofie z 10 kwietnia 2010 r.

Aktualizacja: 07.04.2014 10:21 Publikacja: 07.04.2014 05:59

Smoleński sceptycyzm

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Kilka dni przed czwartą rocznicą katastrofy smoleńskiej IBRiS Homo Homini (HH) zapytał Polaków o to, jak oceniają postępowanie wyjaśniające tę tragedię.

Niemal 38 proc. respondentów uważa, że przyczyny tragedii zostały wyjaśnione (ponad 22 proc. twierdzi, że wyjaśniono je w pełni, 15 proc. zaś – że częściowo).

Więcej jest jednak osób, według których przyczyn nie wyjaśniono – tak sądzi niemal 48 proc. Polaków. Większość stanowią zdeklarowani sceptycy – blisko 30 proc. uważa, że przyczyny tragedii nie zostały wyjaśnione i nigdy ich nie poznamy. Prawie 18 proc. respondentów wierzy w dojście do prawdy w przyszłości.

– Taka liczna grupa wątpiących to porażka rządowego zespołu Macieja Laska i sukces zespołu Macierewicza – uważa szef HH Marcin Duma. – Taki jest bilans propagandowej wojny o legendę katastrofy smoleńskiej.

Wątpliwości Polaków są konsekwencją przedłużającego się śledztwa prokuratury wojskowej w sprawie przyczyn katastrofy. Trwa już cztery lata i niedawno zostało przedłużone o kolejne pół roku.

Jak informowała „Rz", między prokuratorami wojskowymi a Prokuraturą Generalną doszło do sporu o to, czy śledztwo da się zakończyć bez kluczowych dowodów, takich jak wrak tupolewa.

Także coraz ostrzejszy konflikt między ekspertami Antoniego Macierewicza a rządowym zespołem Macieja Laska nasuwa Polakom wątpliwości. Lasek zasugerował ostatnio, że ktoś z pasażerów tupolewa mógł nakazać załodze „usiąść", czyli wylądować.

Macierewicz zapowiedział, że w tym tygodniu przedstawi swój kolejny raport smoleński, i oświadczył: – Nie ma wątpliwości, że mieliśmy do czynienia ze zbrodnią. Tymczasem w ciągu ostatniego roku kilku ekspertów pracujących dla Macierewicza zaliczyło widowiskowe wpadki, dodatkowo pogłębiając smoleński chaos. Prof. Jacek Rońda skłamał na temat wysokości, do jakiej schodzili piloci, prof. Jan Obrębski zeznał w prokuraturze, że zna się na materiałach wybuchowych, bo po wojnie jako dziecko obserwował wybuchające stodoły, prof. Chris Cieszewski zaś, stawiając hipotezę, iż tupolew nie uderzył w brzozę w Smoleńsku, miał pomylić drzewo ze stertą desek.

Polacy mają wyrobiony pogląd na przyczyny katastrofy. Niemal połowa sądzi, że był to nieszczęśliwy wypadek. W zamach wierzy 15 proc. badanych.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!