Nowe taśmy "Wprost" o propozycji Romana Giertycha

Najnowsze nagrania opublikowane przez tygodnik dowodzą, że adwokat rządu Donalda Tuska - Roman Giertych - chciał stworzyć grupę wymuszającą pieniądze od najbogatszych Polaków. Z propozycją współpracy przyszedł do dziennikarza Piotra Nisztora.

Publikacja: 07.07.2014 08:09

Nowe taśmy "Wprost" o propozycji Romana Giertycha

Foto: Fotorzepa

Na liście Giertycha mieliby się znaleźć m.in. Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz, Leszek Czarnecki czy Michał Sołowow.

Jak pisze "Wprost", latem 2011 roku Piotr Nisztor, wówczas pracujący dla "Rzeczpospolitej", spotkał się z Janem Pińskim.Tematem spotkania była książka o miliarderze Janie Kulczyku, nad którą Nisztor wtedy pracował. Piński miał się od niego domagać sprzedaży praw autorskich do książki, ofejąc 300 tysięcy złotych. Gdy Nisztor odmówił, Jan Piński miał zaproponować mu spotkanie z adwokatem Romanem Giertychem.

Do spotkania Giertych-Nisztor-Piński doszło w czwartek 18 sierpnia 2011 wieczorem, w kancelarii Giertycha. Piotr Nisztor postanowił nagrać to spotkanie. Dziennikarz spodziewał się, że w jego trakcie mogą paść nowe propozycje.

W rozmowie Giertych miał przyznać, że "najbogatszy Polak jest tchórzem, który zrobi wiele, by książka się nie ukazała". Mecenas powiedział ponadto, że "robi to dla pieniędzy". "I chętnie bym dodał do pakietu gróźb książki, tak?" - powiedział wówczas Giertych i opisał, jak miałby wyglądać mechanizm stosowany wobec zamożnych Polaków.

Jak adwokat planował zarobić? Spółka zarejestrowana przez "człowieka Giertycha" kupuje anonimowo prawa do książki przygotowanej przez Nisztora. "Za robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie mega bestsellerów" - miał powiedzieć Giertych. Przyznał, że dla niego jest to "biznes" i planuje na tym procederze zarobić. Zapowiedział również, że mnie miałaby to być akcja jednorazowa. "W tej chwili modus operandi, że se bierzemy następnego gościa, tak?" - tłumaczył Giertych.

Potem zaproponował Nisztorowi kwotę 400 tys. złotych i 10 procent z sumy, którą z proponowanego biznesu udałoby się uzyskać od Jana Kulczyka. Dalej Giertych wyszedł z propozycją długofalowego układu, w którym, jak miał powiedzieć mecenas do Nisztora, "ty będziesz pisał. A ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał ci support prawny".

Giertych przyznał, że wszystko będzie się odbywało bezpiecznie. W dalszej części rozmowy mówił o kolejnych miliarderach, od których proponowana "grupa" miałaby wyłudzać pieniądze. Padły nazwiska Zygmunta Solorza, Michała Sołowowa i Leszka Czarneckiego.

Piotr Nisztor nie przyjął propozycji Giertycha, a historię ich spotkania opisał w najnowszym "Wprost".

Na liście Giertycha mieliby się znaleźć m.in. Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz, Leszek Czarnecki czy Michał Sołowow.

Jak pisze "Wprost", latem 2011 roku Piotr Nisztor, wówczas pracujący dla "Rzeczpospolitej", spotkał się z Janem Pińskim.Tematem spotkania była książka o miliarderze Janie Kulczyku, nad którą Nisztor wtedy pracował. Piński miał się od niego domagać sprzedaży praw autorskich do książki, ofejąc 300 tysięcy złotych. Gdy Nisztor odmówił, Jan Piński miał zaproponować mu spotkanie z adwokatem Romanem Giertychem.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!