Rzeczpospolita: Czy kiedy polski rząd przegrywa na forum Unii głosowanie 27:1, nie jest to argument wystarczający, by się zastanowić, że nie my, ale inni mają rację?
Jarosław Kaczyński, prezes PiS: Wyniki takich głosowań nie odnoszą się do racji, tylko do interesów... Racje rozstrzyga się w inny sposób. Oczywiście inaczej jest, kiedy w głosowaniach uczestniczą państwa, a inaczej to wygląda w parlamentach, które mają demokratyczną legitymację, choć i tam „większość" nie zawsze oznacza „rację". W tej sprawie rację mieliśmy my, a zasada, że państwo, z którego ktoś pochodzi, musi co najmniej wyrazić zgodę, by pełnił wysoką funkcję w Unii Europejskiej, jak i zasada, że ten, kto pełni tę funkcję, musi zachować neutralność wobec wszystkich państw, a szczególnie wobec swojego – wszystkie te zasady zostały złamane w imię pewnych interesów i obawiam się, że także w imię pewnego bardzo niedobrego planu.