Wyniki wyborów parlamentarnych z ostatnich tygodni oznaczają złe wiadomości dla pozycji Polski w UE. W oczach najważniejszych partnerów w regionie spada przydatność taktycznych sojuszy z naszym krajem w ramach Unii Europejskiej. Nawet premier Węgier Viktor Orbán nie zawaha się skorzystać z lepszej oferty i zepchnąć relacje z Polską na dalszy tor pełny pamiątkowych zdjęć i nostalgicznych zapewnień o braterstwie. W perspektywie najbliższych 14 miesięcy oddziaływanie Polski na bliskie sąsiedztwo spadnie. Bez zasadniczej zmiany formuły naszej polityki zagranicznej grozi nam, że ta sytuacja utrwali nowy układ sił, a Polska bić się będzie o miejsce poniżej swojej wagi.