Pomysł wysłania na Ukrainę europejskich żołnierzy przedstawił rok temu prezydent Francji Emmanuel Macron. W marcu 2022 roku ideę wysłania sił NATO na Ukrainę, które miałyby ochronić ukraińskie miasta przed bombardowaniem, przedstawił w czasie wizyty w Kijowie ówczesny wicepremier Jarosław Kaczyński.
Czytaj więcej
– Rosja jest osłabiona, ale nie straciła kłów – mówi gen. broni rez. dr Jarosław Gromadziński, były dowódca Eurokorpusu oraz 18. Dywizji Zmechanizowanej „Żelaznej”.
Pomysł zaczął być ponownie rozważany w związku z możliwością wycofania amerykańskiej pomocy dla Ukrainy przez administrację Donalda Trumpa. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska „nie przewiduje wysłania żołnierzy na teren Ukrainy”. - Będziemy wspierali, także jeżeli chodzi o logistykę i o wsparcie polityczne, państwa, które ewentualnie będą chciały takich gwarancji w przyszłości udzielić - zapowiedział szef rządu.
Gen. Roman Polko: Jeśli nie będziemy w Ukrainie, to może stać się tak, że Rosja przyjdzie do nas
Temat wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę został poruszony na antenie Polsat News. - Jeśli mówimy "stanowcze nie", to po pierwsze nikt nas nie będzie traktował poważnie w tej dyskusji, po drugie, nawet nie znamy formatu tej misji, a już mówimy nie – mówił gen. Roman Polko. Były szef BNN uważa, że stanowisko Polski może wpłynąć na decyzję innych państw. - Niemcy czy Włosi nie będą uczestniczyli w misji, jeśli zobaczą, że kraj, który aspiruje do miana lidera na północno-wschodniej flance NATO wyklucza jakąkolwiek obecność wojsk - dodał.
Czytaj więcej
W uzgodnieniu z prezydentem Andrzejem Dudą zapadła decyzja o wysłaniu polskich żołnierzy na Litwę - poinformował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.