W sobotę w trakcie wizyty przy granicy polsko-białoruskiej prezes PiS został zapytany przez dziennikarza TVN 24 o wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra Błaszczaka. – W tym momencie, niestety, jestem zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan (Błaszczak – dop. red.) przestał być ministrem obrony – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Tymczasem z badania IBRiS, przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” w miniony weekend, wynika, że ponad połowa Polaków – parafrazując słowa lidera PiS – to „przedstawiciele Kremla”. Zapytaliśmy, co powinno się stać z ministrem w związku z ujawnieniem szczątków rosyjskiej rakiety koło Bydgoszczy. Zdaniem 53,8 proc. badanych powinien on odejść ze stanowiska (w tym za zdecydowanym odejściem jest 32,8 proc., pozostali twierdzą, że raczej powinien odejść), tylko niemal co trzeci badany (31,6 proc.) uważa, że powinien zachować stanowisko, a 14,6 proc. nie ma zdania.
Co ciekawe, sprawa rosyjskiej rakiety poważnie zachwiała zaufanie do ministra także w elektoracie obozu rządzącego – 61 proc. jej zwolenników jest przekonanych, że zdecydowanie powinien pozostać na stanowisku, a tylko 28 proc. – że raczej nadal pełnić funkcję ministra. Wśród przeciwników Błaszczaka dominują zwolennicy opozycji, mężczyźni, ludzie młodzi w wieku 18–29 lat, mieszkańcy metropolii, osoby wielodzietne, z wyższym wykształceniem. W grupie przeciwników Błaszczaka przeważają osoby bez dochodów (m.in. uczniowie, studenci) oraz o dochodach powyżej 7 tys. zł netto. Osoby najbardziej krytyczne wobec Błaszczaka czerpią informacje głównie z TVN 24, „Faktów” TVN oraz tygodników prasowych. Najwięcej zwolenników Błaszczak ma wśród odbiorców TVP Info i „Wiadomości” TVP.
Dymisji Błaszczaka chcą posłowie wszystkich partii opozycyjnych, w tym Konfederacji. Posłowie Lewicy i klubu Koalicji Obywatelskiej przygotowali już wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec niego. Stało się tak nie tylko po odnalezieniu koło Bydgoszczy szczątków rosyjskiej rakiety. Dodatkowo zdecydowało zachowanie Błaszczaka na niejawnym posiedzeniu połączonych komisji Obrony Narodowej i do spraw Służb Specjalnych. Minister zamiast podać informację na temat rakiety – wyszedł z komisji, oskarżając opozycję o organizację happeningu. – Minister Błaszczak udowodnił, że to, co potrafi, to pierwszy uciec z placu boju. Uciekł z komisji i uciekłby, kiedy zaczęłaby się wojna – ocenił Krzysztof Gawkowski z Lewicy.