Poniedziałek przynosi dalsze osłabienie złotego. Polska waluta trzeci dzień z rzędu wyraźnie traci w stosunku do euro, za które w poniedziałek przed południem trzeba było płacić nawet 4,30 zł. Jeszcze bardziej zauważalne wzrosty notuje frank szwajcarski, który umocnił się do 4,59 zł. Z kolei bardziej stabilny jest dolar, za którego płacono ok. 3,90 zł, czyli niewiele więcej niż w piątek.

Trudny czas dla złotego

W ostatnich dniach polska waluta znalazła się pod presją zarówno czynników globalnych, jak i lokalnych. Wyraźne pogorszenie nastrojów wśród inwestorów na światowych rynkach przekłada się na wyprzedaż ryzykownych aktywów, w tym polskich akcji i złotego.

Czytaj więcej

Światowe giełdy wciąż w panice. Warszawa powoli odrabia straty

Było to w dużej mierze wynikiem rosnących obaw inwestorów związanych z eskalacją wojny handlowej wywołanej zeszłotygodniowymi decyzjami Donalda Trumpa o nałożeniu wysokich ceł na importowane towary, co dodatkowo wywołało działania odwetowe innych państw, m. in. Chin. To, w ocenie inwestorów, znacząco zwiększyło ryzyko recesji w USA. Na niekorzyść złotego działa także nieco nieoczekiwana zmiana nastawienia Rady Polityki Pieniężnej w kwestii stóp procentowych, która zwiastuje przyspieszenie cyklu obniżek w tym roku.