Patrząc na piątkowe wydarzenia na rynku walutowym śmiało można powiedzieć, że złoty nie zamierza tanio sprzedawać skóry. Nasza waluta po czwartkowej przecenie wróciła do umacniania się.

Czytaj więcej

Spadki na GPW z optymistycznym akcentem

Po południu za euro trzeba było płacić 4,14 zł, czyli o 0,3 proc. mniej niż w czwartek wieczorem. Dolar tracił na wartości 0,5 proc. i znów zszedł poniżej 4 zł osiągając wartość 3,98 zł. Najmocniej, bo aż o 0,8 proc., złoty umacniał się wobec franka szwajcarskiego, którego wycena spadała o 0,8 proc. do 4,41 zł.

Złoty obojętny na amerykańską inflację

To, co w piątek sprzyjało naszej walucie, to nieco słabszy w ujęciu globalnym dolar. Podczas ostatniej sesji tygodnia, bez większego echa przeszły zaś dane dotyczące amerykańskiej inflacji, chociaż to one, przynajmniej teoretycznie, miały przełożyć się na większą rynkową zmienność. Nic takiego jednak się nie wydarzyło, ale też dlatego, że odczyty były zgodne z oczekiwaniami. Inflacja PCE ukształtowała się na poziomie 2,5 proc., a inflacja bazowa na poziomie 2,6 proc.

– Inflacja wypada zgodnie z oczekiwaniami. Pomimo spadków pozostaje ona na wysokich poziomach. Zdecydowanie więcej dzieje się po stronie przychodów i wydatków konsumentów amerykańskich – red.]. Przychody rosną aż 0,9 proc. m/m, natomiast wydatki spadają o 0,2 proc. m/m. To obrazuje sporą niepewność wśród Amerykanów. Realnie wydatki spadają aż o 0,5 proc. m/m – wskazują analitycy XTB.