Wtorek stał pod znakiem ucieczki kapitału od polskich aktywów. Szczególnie widoczny ruch ten był na warszawskiej giełdzie, gdzie doszło do wyraźnej przeceny. Na wartości we wtorek tracił także złoty, chociaż w tym przypadku ruch był zdecydowanie łagodniejszy. Po południu złoty tracił wobec dolara około 0,4 proc. i za amerykańską walutę płacono 4,06 zł. Euro kosztowało 4,26 zł czyli 0,3 proc. więcej niż wczoraj. Nie pomagał nam mocny dolar i spadek głównej pary walutowej EUR/USD poniżej poziomu 1,05. - Ostatni pełny tydzień handlu w 2024 mija pod znakiem wyczekiwania na jutrzejsze zakończenie posiedzenia Fed. Rynek zakłada iż będziemy świadkami obniżenia stóp procentowych o 25 pkt bazowych przy jednoczesnym nieco mniej gołębim nastawieniu wobec ilości cięć w 2025. Eurodolar „przykleił” się do okolic 1,05 USD, a amerykańskie indeksy utraciły nieco dynamiki wzrostu, przechodząc do konsolidacji blisko historycznych szczytów – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Złoty czeka na Fed
O ile kalendarz makro dzisiaj nie rozpieszczał inwestorów na rynku walutowym, tak jutro do gry wchodzi wspomniana Rezerwa Federalna. Trzeba jednak pamiętać, że jej decyzję poznamy dopiero wieczorem, a to oznacza, że przez całą środę znów może towarzyszyć inwestorom atmosfera wyczekiwania, a prawdziwe emocje zaczną się dopiero później.