Aktualizacja: 13.11.2024 04:15 Publikacja: 12.03.2024 17:02
Kurs złotego pod presją amerykańskich danych
Foto: Adobe Stock
Bal na rynku złotego chwilowo został przerwany. Nasza waluta traciła we wtorek na wartości. Ruch ten widzieliśmy głównie w drugiej części dnia. O tym, że to właśnie druga połowa dnia rynkowego może przynieść bardziej wyraźne zmiany, wiadomo zresztą było od początku. Kluczowe, zgodnie z oczekiwaniami, okazały się dane dotyczące o amerykańskiej inflacji.
Po południu dolar na światowych rynkach nieznacznie się umacniał, ale to był wystarczający pretekst, by zesłać korektę także na złotego. Nasza waluta traciła wobec dolara około 0,4 proc. i ten po południu kosztował 3,93 zł, podczas gdy rano było to jeszcze 3,91 zł. Kurs euro podskoczył z 4,27 zł do 4,29 zł.
Nie widać końca przeceny krajowej waluty. W efekcie za dolara trzeba płacić najwięcej od blisko siedmiu miesięcy.
Rosyjski reżim zdecydował, że dolary nie są obywatelom federacji do niczego potrzebne. Zamiast nich powinni uwierzyć w ruble i kupować państwowe papiery dłużne. Sami Rosjanie wiedzą jednak swoje i polują na dolary na czarnym rynku.
Umacniający się dolar nie pozwala odetchnąć polskiej walucie, która kontynuuje przecenę.
Bitcoin utrzymuje wysoką formę i zbliża się do poziomu 90 tys. dolarów. W ostatnim podejściu zabrakło mu zaledwie 401 dolarów. Traderzy obstawiają boom podczas rządów Donalda Trumpa.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Na rynku walut nadal utrzymuje się podwyższona zmienność. W piątek dolar znów rośnie w siłę.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Nie widać końca przeceny krajowej waluty. W efekcie za dolara trzeba płacić najwięcej od blisko siedmiu miesięcy.
Rosyjski reżim zdecydował, że dolary nie są obywatelom federacji do niczego potrzebne. Zamiast nich powinni uwierzyć w ruble i kupować państwowe papiery dłużne. Sami Rosjanie wiedzą jednak swoje i polują na dolary na czarnym rynku.
Umacniający się dolar nie pozwala odetchnąć polskiej walucie, która kontynuuje przecenę.
Skoro z przyczyn politycznych w Polsce nie da się podnieść wieku emerytalnego, problem można rozwiązać w inny sposób.
Skostniały system lubi precyzję. Mamy więc mnóstwo przepisów, zarządzeń i wytycznych. Przepisami regulowane są m.in. wymiary papierowej księgi rejestru zabytków, do której ręcznie dokonuje się wpisu odpowiedniego koloru atramentem [sic!]. No, ale podobno wszystko ma się zmienić.
Na rynku walut nadal utrzymuje się podwyższona zmienność. W piątek dolar znów rośnie w siłę.
WIG20 wraca powyżej 2300 pkt. Dolar jest poniżej 4 zł. Koniec Trump trade?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas