Opłata recyklingowa od sprowadzanych pojazdów: Polska pozwana przez KE

Polska została pozwana przez Komisję Europejską za opłatę recyklingową od sprowadzanych pojazdów.

Publikacja: 21.10.2014 09:52

Opłata recyklingowa od sprowadzanych pojazdów: Polska pozwana przez KE

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzysiak

Przy wprowadzaniu na polski rynek pojazdów z innych państw trzeba wnieść 500 zł opłaty recyklingowej. Bez tego rejestrujący auto zostanie odprawiony z kwitkiem. I właśnie ta opłata jest głównym powodem skargi Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W miniony piątek media obiegła informacja, iż KE pozwała nas za to, że ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji nie przewiduje systemu zbiórki zużytych części samochodowych. Obejmuje jedynie całe pojazdy wycofywane z użycia.

Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów, tłumaczy, że nie jest to poważny zarzut. Wskazuje, że w art. 5 ust. 1 dyrektywy 2000/53/WE jest zapisane, iż państwa członkowskie wdrożą mechanizmy zbiórki zużytych części usuniętych z pojazdów w trakcie napraw, jeśli jest to technicznie możliwe.

Ponadto okazuje się, że zdaniem KE nasze regulacje w tym zakresie są jedynie nieprecyzyjne.

– Sprawa wniesiona do Trybunału dotyczy głównie opłaty recyklingowej oraz dyskryminacji podmiotów i osób fizycznych sprowadzających pojazdy używane lub nowe z terenu UE – mówi Adam Małyszko.

Opłaty tej nie wnoszą np. producenci aut, którzy wydają karty pojazdów. Inne firmy oraz osoby fizyczne muszą już zasilić konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pieniądze te mają pokrywać koszty recyklingu wraków. Tylko w 2013 r. wpłaty przekraczały 375 mln zł. Środki te idą np. na dopłaty dla stacji demontażu pojazdów. Skorzystanie z nich nie jest łatwe. Dlatego część pieniędzy bywała przeznaczana na inne cele.

Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska, potwierdza, że głównym zarzutem KE jest opłata recyklingowa.

– Komisja Europejska uważa, że obywatele nie powinni pokrywać kosztów zbierania i demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji – wyjaśnia.

Ministerstwo Środowiska od około dwóch lat pracuje nad projektem nowelizacji przepisów. Zamiast opłaty recyklingowej chce wprowadzić opłatę depozytową, która ma być zwracana ostatniemu właścicielowi auta jako bonus za to, że przyprowadził pojazd do stacji demontażu. Chodzi o to, by stare auta nie trafiały do warsztatów, które nielegalnie wymontują z nich co się da, a resztę wyrzucą do lasu.

Janusz Ostapiuk liczy, że unikniemy kar za niewdrożenie unijnych regulacji. Projektem nowelizacji ma się niebawem zająć Rada Ministrów.

Komisja Europejska wytknęła też, że w polskim prawie nie ma regulacji, która pozwalałaby stacjom demontażu pobierać opłaty za pozbycie się aut, gdy mają one wartość ujemną. Chodzi o pojazdy, które tak ucierpiały w wypadku, że niewiele da się z nich odzyskać.

Przy wprowadzaniu na polski rynek pojazdów z innych państw trzeba wnieść 500 zł opłaty recyklingowej. Bez tego rejestrujący auto zostanie odprawiony z kwitkiem. I właśnie ta opłata jest głównym powodem skargi Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W miniony piątek media obiegła informacja, iż KE pozwała nas za to, że ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji nie przewiduje systemu zbiórki zużytych części samochodowych. Obejmuje jedynie całe pojazdy wycofywane z użycia.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Zawody prawnicze
Jeden na trzech aplikantów nie zdał egzaminu sędziowskiego. „Zabrakło czasu”
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce