Mediacja lepsza niż proces - pokrzywdzony szybciej dostanie zadośćuczynienie

Na polubownym załatwieniu sprawy może zyskać nie tylko budżet, ale i pokrzywdzony: szybciej dostanie zadośćuczynienie i ma wpływ na jego kwotę.

Publikacja: 22.10.2015 07:00

Każdego roku polskim sądom przybywa 500 tys. spraw. W 2015 r. będzie ich w sumie ok. 16 mln, w tym ponad 300 tys. aktów oskarżenia. Każda więc sprawa, którą uda się zakończyć bez prowadzenia wieloletnich procesów, to oszczędności dla budżetu państwa. W grę wchodzą duże pieniądze.

Oto przykłady. Proces działkowiczów, u których policja wykryła uprawę maku (potem okazało się, że to mak polny), kosztował państwo 5 tys. zł (biegła za opinię wystawiła rachunek na 1,2 tys zł). Trwający sześć lat proces 15-osobowego gangu kierowanego przez Jana R. i oskarżonego o zabójstwo dwóch biznesmenów kosztował prawie 2 mln zł (najdroższe były obrony z urzędu i świadkowie, było ich ponad 200).

Wydatki sądów może ograniczyć mediacja, także w sprawach karnych. W ostatnich latach zyskuje ona na popularności. W 2009 r. trafiło do niej 2698 spraw, a tylko w pierwszym półroczu 2015 r. 2525.

Spraw przybywa

Do mediacji przekonują się powoli sędziowie i prokuratorzy. Dzięki niej można łatwo i szybko załatwić sprawy drobnych kradzieży, przywłaszczenia mienia czy znęcania się nad rodziną. Często wykorzystywana jest w sprawach pobić, zniszczenia mienia. Na wysokim miejscu plasują się też konflikty sąsiedzkie. Wcale nieodosobnione są sprawy o zniesławienie i naruszenie nietykalności cielesnej.

Warto się dogadać

Kilku wyrostków okradających jeden z warszawskich supermarketów nie trafiło na ławę oskarżonych. Pokrzywdzony przystał, by szkodę odpracowali, sprzątając ponadhektarowy parking i teren wokół sklepu.

Gdy mediację wprowadzano do polskiego prawa karnego, mówiono, że pozwoli rozładować zaległości w sądach karnych. Nadzieję rozwiały pierwsze lata i marne statystyki. Od czterech lat jest lepiej.

Mediacja oznacza dobrowolnie podjętą przez podejrzanego i pokrzywdzonego próbę rozwiązania konfliktu wynikłego z przestępstwa i dojścia do ugody w kwestii zadośćuczynienia.

– To instytucja cały czas niedoceniana przez sądy i prokuratorów – mówi dr Anna Szczerba, karnista. Dodaje, że szkoda, bo przeciętnie ok. 60 proc. postępowań mediacyjnych kończy się ugodą.

Katalog spraw, w których można wykorzystać mediację, nie jest zamknięty. W jednym z miast mediowano w konflikcie między rodzicami kilkuletniego chłopca. Ojciec stosował wobec niego niemal średniowieczne kary za złe oceny. Dziecko bało się wracać do domu z gorszym stopniem. Zrozpaczona matka zgłosiła sprawę policji. W trakcie spotkań mediacyjnych uświadomiono ojcu, jakie popełnia błędy. W efekcie zobowiązał się do stosowania cywilizowanych metod wychowawczych.

– Nie są to puste zobowiązania – zapewniają mediatorzy.

W konfliktach o wspólną drogę czy studnię czasem wystarczy wyjaśnić ich podłoże i ustalić kompromisowe zasady korzystania z kłopotliwych miejsc. Dzięki ugodzie w jednej sprawie pomyślnie udaje się też załatwić drugą, gdyż w konfliktach pokrzywdzeni z reguły nie pozostają dłużni i w kolejnej sprawie stają się sprawcami.

Najczęściej przepraszają

Mediatorzy, którzy dziś prowadzą takie postępowania, różnie je oceniają. Mówią też o rozmaitym nastawieniu sprawców i ofiar. Zdarzają się pokrzywdzeni, których interesuje wyłącznie odszkodowanie pieniężne. Ale bywa i tak, że w drobnych przestępstwach wystarczą przeprosiny. To do nich dochodzi najczęściej poprzez ugodę. Rzadko sprawca wykonuje pracę na rzecz pokrzywdzonego (zaledwie 1 proc.), rzadkie też są świadczenia na cele społeczne (8 proc.) oraz zadośćuczynienia finansowe dla pokrzywdzonego (12 proc.).

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10