Rośnie zadłużenie klientów firm ubezpieczeniowych. Jak podaje Krajowy Rejestr Długów (KRD), w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zwiększyło się o 88,3 mln zł, sięgając poziomu 682,2 mln zł. Najwięcej do spłacenia mają przedsiębiorcy – 427,8 mln zł. Z kolei na konsumentów przypadają niespłacone długi o wartości 254,4 mln zł. Jednak to niejedyny problem branży ubezpieczeniowej: wzrosła również liczba wyłudzeń odszkodowań, a także pojawiło się nowe zjawisko zawierania fikcyjnych umów ubezpieczeń komunikacyjnych OC.

Ofiary kradzieży zapłacą wysokie kary

Według Polskiej Izby Ubezpieczeń, narastająca fala kradzieży numerów PESEL z różnych ewidencji sprawiła, że przestępcy zaczęli je wykorzystywać do nowego procederu. Polega on na kupowaniu fikcyjnych polis OC na skradzione dane osobowe, a następnie opłaceniu tylko pierwszej raty ubezpieczenia. Jeśli kolejne raty nie będą regulowane, obowiązkowe ubezpieczenie będzie kontynuowane, ale roszczenia z tytułu niezapłaconych składek obciążą osobę figurującą na umowie ubezpieczeniowej.

Zdaniem Bartłomieja Drozda, eksperta serwisu ChronPESEL.pl, prawdopodobieństwo wykorzystania skradzionych danych osobowych do zawierania fikcyjnych umów OC staje się coraz wyższe. Zwłaszcza że towarzystwa ubezpieczeniowe, a także sprzedawcy używanych samochodów nie mają ustawowego obowiązku sprawdzania, czy numer PESEL został zastrzeżony przez konsumenta. To inaczej niż w przypadku banków, firm pożyczkowych, operatorów telekomunikacyjnych i notariuszy, którzy taki obwiązek mają. – Tym bardziej należy zachować szczególną ostrożność w udostępnianiu swoich danych osobowych. Warto również na bieżąco monitorować swój PESEL, co umożliwi szybką reakcję, gdyby został on użyty w niepożądany sposób przez osoby trzecie – ostrzega Drozd.

Skradziona tożsamość na 27 umowach

Ubezpieczenia OC zawarte na skradzione dane osobowe wykorzystywane są także przy umowach kupna-sprzedaży samochodów. Oszuści wykorzystują fakt, że OC jest przypisane do pojazdu, a nie jego posiadacza. Oznacza to, że nabywca auta może kontynuować polisę sprzedającego aż do daty jej automatycznego wygaśnięcia. Jeśli obowiązkowe ubezpieczenie samochodu przepisano na skradzione dane osobowe, to później do ich właściciela może zostać wysłane wezwanie do zapłaty kary za brak opłaconego OC.

Według KRD, skradziona tożsamość mieszkańca Piotrkowa Trybunalskiego została wykorzystana do zawarcia fałszywych umów kupna-sprzedaży, a także ubezpieczenia aż 27 pojazdów. Podobny problem ma mieszkaniec Łodzi, którego dane osobowe użyto w tym samym celu 18 razy. Tymczasem w 2025 r. maksymalna kara za brak OC samochodu osobowego wynosi 9330 zł. W rezultacie łączna suma potencjalnych grzywien dla 27 aut sięgnęłaby 251,9 tys. zł, a 18 pojazdów – 167,9 tys. zł. W takiej sytuacji dla uniknięcia kar należy powiadomić o przestępstwie policję, a także Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny oraz towarzystwo ubezpieczeniowe.