– Dotychczas w Tesco oferowaliśmy ubezpieczenia samochodowe i osobowe, teraz poszerzamy ofertę o polisy mieszkaniowe – mówi Agata Wiśniewska-Zaleska z Link4. Polisy „przy kasie" Link 4 zaoferowało w maju, umowa jest skonstruowana na zasadzie wyłączności. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", temu kanałowi sprzedaży przygląda się również Liberty Direct.
Polisa czy cola?
– Na razie to tylko plany, będziemy prowadzić szczegółowe analizy i wówczas zdecydujemy, czy podążymy drogą konkurencji – mówi Rafał Kaski, dyrektor sprzedaży i marketingu Liberty Direct. W ofercie Tesco są także ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków oferowane we współpracy z MetLife Amplico.
– Powodzenie inicjatywy w dużej mierze zależy od pogodzenia interesów ubezpieczyciela, jakim jest dotarcie do jak największej liczby klientów i sklepu. Dla hipermarketu kalkulacja jest prosta: czy zarobi więcej na prowizji od sprzedanych polis czy na postawieniu w tym samym miejscu automatu np. do sprzedaży coca-coli – mówi Paweł Zylm, prezes BRE Ubezpieczenia.
Przyznaje jednak, że trzyma kciuki za powodzenie projektu. – Jeśli uda się Link4 we współpracy z Tesco, wówczas rosną szanse, że inne sieci docenią potencjał leżący w sprzedaży ubezpieczeń i również otworzą się na współpracę. Wówczas nie wykluczamy skorzystania z takiej możliwości rozwoju – dodaje.
O potencjale tego kanału dotarcia do klientów może świadczyć rynek brytyjski. Ubezpieczenia oferują tam m.in. supermarkety Sainsbury's i właśnie Tesco, które sprzedaje 5 proc. wszystkich indywidualnych polis komunikacyjnych na rynku.