Niewiele jest w Polsce spółek, które budzą tak duże emocje jak Polskie Koleje Linowe (PKL). Atmosfera wokół nich znów zrobiła się gorąca.
– Żądanie dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego, aby Polskie Koleje Linowe zaniechały przewozów koleją linową na Kasprowy Wierch i do końca stycznia ją zdemontowały, w najłagodniejszy sposób można określić jako absurd – komentuje Janusz Ryś, prezes PKL.
TPN ripostuje i podkreśla, że jego intencją nigdy nie było zamknięcie kolei, jednak zamierza realizować swoje uprawnienia wynikające z użytkowania wieczystego. Dlatego wezwał PKL do zaprzestania naruszeń. Deklaruje, że w dalszym ciągu jest otwarty na ugodowe zakończenie sporu.
PKL oburzone
Szef PKL podkreśla, że kolej na Kasprowy Wierch działa od ponad 80 lat, czyli dłużej niż sam TPN. Przez cały ten czas nikomu nawet do głowy nie przyszło, by ją likwidować. – Nie widzimy powodów do tego, żeby wypełnić żądania TPN. Są one bezpodstawne – mówi.