Linie lotnicze mające B737 MAX w swej flocie anulują ponad 10 tys. lotów co miesiąc, Delta ich nie ma, co pozwala jej zwiększać moce przewozowe i przechwytywać klientów od konkurentów, którzy zmniejszają przewozy.
Linia z Atlanty zwiększyła w IV kwartale zysk netto o 8 proc. do 1,1 mld dolarów i obroty o 7 proc. do 11,4 mld.
- Nie ma dwóch zdań, że zyskujemy nowych klientów, ale nie jest to główny czynnik poprawy naszych wyników - powiedział prezes Bastian Reuterowi, a za główne czynniki uznał silną pozycję marki i lojalność klientów w czasie stałego wzrostu popytu na przewozy samolotami. Ocenia, że ta tendencja utrzyma się w I kwartale, obroty powinny wzrosnąć o 5-7 proc., bo popyt jest na rekordowym poziomie.
Delta przewiozła w 2019 r. 204 mln podróżnych w całym roku wypracowała 4,2 mln wolnej gotówki, zamierza powtórzyć tę sumę w bieżącym roku. Przewoźnik jest nadal zainteresowany samolotem średniego segmentu rynku mimo odroczenia przez Boeinga decyzji o podjęciu prac nad nim z powodu kryzysu z MAXami. Im dłużej jednak Boeing będzie zwlekać z decyzją, tym mniej opcji zostanie dla Delty. A321 XLR i A330 mogą być alternatywą dla nowego samolotu koncernu z Chicago - stwierdził szef Delty.
Bastian powiedział, że Delta chce nadal zainwestować 100 mln dolarów w Alitalię, włoski rząd pracuje nad nowym konsorcjum ratunkowym.