Prokuratura uważa, że linia lotnicza „dopuściła się zaniedbania i nieostrożności" nie zapewniając swym pilotom dostatecznych informacji, jak powinni zachować się w razie anomalii związanych z sondami pozwalającymi kontrolować prędkość samolotu, bo w miesiącach poprzedzających katastrofę doszło do kilku incydentów tego rodzaju — stwierdza akt oskarżenia z 12 lipca. Prokuratura zwróciła uwagę na fakt braku specjalnego szkolenia pilotów, aby wiedzieli, jak postępować z błędnymi wskazaniami prędkości na dużej wysokości. „To zaniedbanie i ta nieostrożność mają związek z wypadkiem, bo niedostatecznie poinformowani piloci byli mocno zaskoczeni wyłączeniem się automatycznego pilota i nie mogli odpowiednio zareagować" — dodała.