Ponad 90 proc. floty europejskich przewoźników pozostaje na ziemi. Reszta wozi ładunki i – sporadycznie kilku-, kilkudziesięciu pasażerów. Powrót do latania na razie planowany jest na początek czerwca, w niektórych przypadkach nawet na lipiec. W ostatni piątek LOT poinformował o przesunięciu daty startu operacji z połowy maja do końca miesiąca.
Jak na razie latają przede wszystkim samoloty w rejsach repatriacyjnych i przewożące cargo. Ale nieco ponad 10 proc. siatki uruchomił od początku kwietnia holenderski KLM i lata głównie po Europie. Z amsterdamskiego lotniska Schiphol latają samoloty także do Chin, ale rejsy wykonywane są przez China Eastern. KLM chciał latać do Warszawy od 3 maja, ale rejsy zostały odwołane z powodu przedłużenia zamknięcia polskich granic.