Zawetowanie unijnego budżetu i brak dostępu do pieniędzy z Funduszu Odbudowy dramatycznie odbiłyby się na inwestycjach w poprawę funkcjonowania transportu. Zwłaszcza kolejowego, bo w perspektywie 2021–2027 to kolej ma być priorytetem. W rezultacie zagrożona będzie zarówno modernizacja istniejących, jak i budowa nowych linii kolejowych, gdzie poziom unijnych dotacji jest bardzo wysoki i może sięgać 85 proc. wartości wydatków.
– Państwo niewiele finansuje w infrastrukturze kolejowej, główne wydatki utrzymaniowe linii. Modernizacja i budowa finansowane są pieniędzmi z UE. Ich brak w praktyce oznaczałby zatrzymanie wszelkich inwestycji kolejowych – uważa Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.