Te maszyny zostaną wyposażone w zaawansowane technologicznie systemy antyrakietowe. Decyzja o tym została właśnie podjęta. Wcześniej rząd niemiecki uznał, że jest to zbyt kosztowne (chodzi o dziesiątki milionów euro) i znacznie przedłuży czas oczekiwania na nowe maszyny. Airbusy 340, jakimi w tej chwili lata niemiecki rząd są już wysłużone i zdarza się, że zawodzą.
Do zmiany decyzji zmusiła Niemców obecna sytuacja geopolityczna i rosnące zagrożenie w powietrzu z powodu wybuchu kolejnych konfliktów.
Czytaj więcej
Airbus A350, jeden z najnowocześniejszych samolotów na świecie, zasilił niemiecką rządową flotę. Nazwany został „Merkel One”, ponieważ to na jego pokładzie kanclerz Niemiec będzie latała w służbowe podróże. Operatorem maszyny będzie Luftwaffe.
Jak Niemcy zabezpieczą swoje samoloty?
Airbusy A350s otrzymają tzw Directed InfraRed Counter Measures (DIRCM), czyli system obrony przed pociskami wystrzeliwanymi z ziemi, rakietami zwykłe wystrzeliwanymi „z ramienia” (czyli przenośne systemy obrony powietrznej — MANPADS), które uzbrojone są w głowice poszukujące na podczerwień. Dzięki DIRCM są one specjalnie przekierowywane przez kody zagłuszające A to oznacza, że samolot niejako „broni się sam” i załoga nie musi interweniować. Takie systemy są już używane w różnych typach samolotów na całym świecie, ale głównie w maszynach wojskowych. W tym A330 MRTT, Embraer C-390 oraz niemieckie A400M .
Gdyby azerski Embraer-195 został wyposażony w taki system, Rosjanie najprawdopodobniej nie byliby w stanie go trafić, bo DIRCM wysłałby je dalej „w niebo”