Przy tym wyniki finansowe przedsiębiorstwa są stabilne i nie ma tutaj żadnych niebezpieczeństw. Wiadomo, że tegoroczny wynik finansowy nie będzie tak spektakularny, jak ponad miliard zysku w 2023 roku, chociaż pozwoli bez napięć spłacić kolejną ratę pożyczki, jaką LOT uzyskał w czasie pandemii w 2020 roku. Kwota 1,8 mld złotych została rozłożona na cztery raty, każda po 450 mln zł.
– LOT, tak samo jak inne linie, zmaga się z dwoma dużymi ograniczeniami tempa wzrostu. Z jednej strony, jak niemal wszystkie inne linie, musi szukać nowych samolotów, bo podaż jest bardzo ograniczona. Z drugiej, bez rynków Ukrainy i Rosji, model hubowy Warszawy jest osłabiony, co wpływa na stronę popytową. Mimo to LOT pozostaje jedyną liczącą się linią hubową w dynamicznie rosnącym regionie, a rozbudowa Chopina mu pomoże w okresie przejściowym – uważa Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego z ch-aviation.
Jego zdaniem nasz region i sam LOT jako regionalna linia przesiadkowa dla Europy Środkowo-Wschodniej ma duży potencjał i z pewnością może zapełnić rozsądnie wyskalowany CPK. – Ale nie jest on niewyczerpany i LOT musi nadal zachować sporo ostrożności, chociażby w kontekście wyboru nowej floty regionalnej, aby model oparty o wiele stosunkowo słabo rozwiniętych rynków – na regionalnych lotniskach w Rumunii, w przyszłości Ukrainy, niszowych trasach na Bałkanach czy Azji Centralnej – był nadal rozwojowy – ostrzega Dominik Sipiński.
LOT kluczowy dla CPK. Konieczne przyspieszenie zamówienia nowych samolotów
Wiadomo, że LOT nie tylko korzysta z rynkowych okazji, ale i chce przyspieszyć bardzo duże zamówienie na ponad 80 maszyn regionalnych. – To jest budowanie masy pod CPK i zgody na ten ruch muszą być pilnie na tak, inaczej samoloty dostaniemy później i drożej – ostrzega Adrian Furgalski, prezes ZDG TOR.